Nieuregulowane zobowiązania finansowe spędzają sen z powiek wielu osobom. Zaczyna się niepozornie, od nieterminowego spłacania zaległych zobowiązań. Później jednak sytuacja robi się coraz bardziej poważna. Z kryzysem mamy do czynienia wtedy, gdy w ogóle przestajemy spłacać zaległe raty naszych kredytów albo pożyczek.
Takie zachowanie nie ujdzie nam bezkarnie. Bardzo szybko zaczną się z nami kontaktować nasi wierzyciele. Najpierw będą do nas dzwonić i wysyłać ponaglenia, a gdy to nie pomoże, wkroczą na drogę sądową. Komornik to w tym wypadku ostateczność. Zamiast czekać z założonymi rękami na najgorsze, warto zacząć działać. Jak poradzić sobie ze spłatą zaległych zobowiązań finansowych? Już podpowiadamy.
Spis treści
Dojdź do porozumienia z wierzycielem
Bardzo wiele osób już na słowo windykator albo wierzyciel wpada w panikę i reaguje bardzo nerwowo. Niepotrzebnie. Wystarczy wykazać dobrą wolę i szczerze z nim porozmawiać na temat naszej aktualnej sytuacji finansowej. Jeśli zadeklarujemy przy tym chęć uregulowania naszych wszystkich zaległych zobowiązań, to z pewnością będziemy mogli liczyć na jego życzliwość. Być może uda nam się wtedy wynegocjować niższe raty, w których będziemy mogli zacząć spłacać nasze długi. Najważniejsze, to zacząć działać. To nasz dług i my musimy się z nim uporać.
Przeczytaj również: Jak spłacić chwilówki?
Opracuj swój nowy cotygodniowy lub comiesięczny budżet
Wydawać by się mogło, że to zbyt banalne i proste, żeby zadziałało. A jednak okazuje się, że rozsądne gospodarowanie własnymi pieniędzmi wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Wszystko przez to, że mało kto kontroluje to, ile i przede wszystkim na co, wydaje własne pieniądze. Można więc powiedzieć, że nie ma on żadnej kontroli nad swoimi wydatkami. Na szczęście można to zmienić. Wystarczy zacząć zapisywać swoje wydatki: osobno rachunki, raty kredytu i wszystkie inne zobowiązania. Właśnie ten sposób będzie można w końcu zapanować nad swoim budżetem. Zasada jest w tym wypadku jedna – najpierw niezbędne wydatki, a dopiero później przyjemności.
Przeczytaj również: Jak żyć z długami?
Spróbuj odkładać pewne sumy na poczet spłaty zaległych zobowiązań
Wbrew pozorom wcale nie jest to takie trudne, a tym bardziej niemożliwe. Wystarczy zmienić swój codzienny tryb życia. Trzeba zacząć korzystać z promocji i kupować tylko to, co jest nam w danym miesiącu do życia niezbędne. Warto również przerzucić się na komunikację miejską albo na rower. Zamiast do kina, zacząć oglądać filmy w domu. Oprócz tego można zacząć się zaopatrywać w potrzebne nam ubrania w secondhandach. Nie tylko na tym zaoszczędzimy, ale również będziemy oryginalni. Wyjścia do restauracji muszą ustąpić obiadom domowym. To tak niewiele, a w skali miesiąca w ten sposób, będziemy mogli odłożyć całkiem sporą sumę na poczet spłaty naszych zaległych zobowiązań.
Przeczytaj również: Jak spłacić długi? Podpowiadamy!
Ogłoś upadłość konsumencką
Mimo iż ten termin kojarzy się nam w sposób bardzo negatywny, warto rozważyć również i tę opcję. Może się okazać, że to nasza ostatnia deska ratunku. Sąd nie uwzględni naszego wniosku o upadłość tylko wówczas, gdy będzie przekonany, że czynimy to w sposób umyślny i z premedytacją. Jeśli jednak udowodnimy przed nim swoją dobrą wolę, to wtedy możemy liczyć na oczekiwany wyrok i umorzenie warunkowe lub bezwarunkowe wszystkich zobowiązań. Co nam to da? Oczywiście po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej nie ma mowy o kolejnym kredycie, gdyż żadna instytucja finansowa go nie udzieli. Biorąc jednak pod uwagę, że najpóźniej po 7 latach będziemy uwolnieni od wszelkich zobowiązań to zdecydowanie warto. W wielu przypadkach umorzenie całości długów jest możliwe z chwilą ogłoszenia wyroku.
Czasami na poczet spłaty zaległych długów, będziemy musieli poświęcić nasz cały majątek, bo w ramach ogłoszenia upadłości, zostanie on przekazany dla syndyka. My w tym wypadku i tak nie będziemy do końca przegrani, bo w końcu uwolnimy się od wszystkich długów i zaległych zobowiązań finansowych, które zapewne i tak przewyższają majątek trwały.
I nie bierz nowych zobowiązań, żeby spłacić stare, bo się z tego bagna nigdy nie wygrzebiesz. No chyba, że konsolidacja długów, ale to trochę inna rzecz
O tak, spirale to najgorsze, co można zrobić. Ale ciężko to ludziom wytłumaczyć, przecież oni zawsze wiedzą lepiej. “Dawali to bralim”. No i jest jak jest…